- Kwadrat - nowy pub w okolicach Lidla. W zasadzie to nie mogę powiedzieć, że go zaliczyłem gdyż pocałowałem klamkę. Napisane było "czynne od wtorku do niedzieli od godziny 16". Byliśmy tam w piątkowy wieczór, a więc łapaliśmy się w tych ramach. Niestety nie według właścicieli pubu :) Widocznie przeszkadzała im zawieja śnieżna tego dnia i się nie pojawili. Cóż, bywa.
- Tequila Pub - tu zawitaliśmy z Jarkiem po odejściu z kwitkiem z Kwadratu. Dawno mnie tam nie było z racji tego iż nie chodzimy ostatnio w zadymione miejsca z moją żoneczką. Ale ponieważ Asi z nami nie było - weszliśmy. Atmosfera jak zawsze ta sama, nic się nie zmieniło. Doszedłem tylko do wniosku, że InterCity spadło w mojej hierarchii zadymionych lokali na drugie miejsce. Tequila w piątek pobiła IC o głowę. Albo nawet dwie. Siedząc tam stwierdziłem, że jestem zdecydowanie za wprowadzeniem zakazu palenia w miejscach publicznych!
- Beluga - to już wypad sobotni w składzie Asia, szwagry i ja. Generalnie nie ma się do czego przyczepić. Może najwyżej do tego, że o ile na początku się nami zainteresowano to potem już nas kompletnie olali i Daniel sam musiał iść po zamówienie (znudziło nam się czekanie...). Tak ogólnie ok. Piwo dobre, drinki też. Ser camembert może nie tak dobry jak dawniej, ale też dawał radę. Ale co tam będę narzekać. Obejrzeliśmy sobie za to zwycięstwo polskiej drużyny w piłce ręcznej na bardzo dużym ekranie ;-)
- Mexicana - niespodzianka. Mexicana w sobotę była nieczynna. Dziwne.
- InterCity - zadymione i zatłoczone jak to zazwyczaj zresztą bywa. Weszliśmy tylko się przywitać i poszliśmy sobie dalej - powiększeni towarzysko o jedną osobę z IC natomiast pomniejszeni o 'szwagrów'.
- Pizzeria Pinokio - tu jak zwykle wszystko ok (poza tym nieszczęsnym zapachem z pieców) może poza tym, że z kolei tym razem to nie lokal, a ja musiałem się wstydzić. Za kolegę, który nie powinien pić piwa jeżeli tak się po nim zachowuje jak się zachowywał. Pewnie i tak dzisiaj nic nie pamięta, my jednak tak. Cóż...to chyba tyle. Z litości (a może z grzeczności?) nie będę wymieniał imienia, ani ksywy kolegi, który zrobił z siebie kompletnego pajaca.
2007/01/27
Kwadraty i inne gadziny...
Spróbuję jakoś streścić miejsca, które zaliczyłem w ten weekend. Żeby było szybciej zrobię to w punktach.
Etykiety:
Głogów,
Trunki i potrawy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz