2006/07/28

MEMO - krótka notka rypiąca ;)

Będzie krótko i na temat. Memo. Nie wiem czy nazwać to knajpą czy restauracją czy czym. Nieważne. Drobne spostrzeżenia po wczorajszej wizycie:
- dobre zimne piwko. Mają i Heinnekena i Żywca lanego. Leją ponad krechę 0,5. Plus.
- jedzenie. Odradzam. Ja jadłem naleśniki ze szpinakiem - takie sobie, Grzesiek jadł carbonare - gorzej niż takie sobie. Kiepskie. Za to ceny nie były kiepskie. Naleśnik - 14 zł, carbonare - 14 zł.
Dla porównania w Rustice za porównywalną porcję i o niebo lepszą zapłaci się połowę z tego -7 zł.
- obsługa. Jakiś facecik w czarnym ubranku, którego od początku nie polubiłem (faceta, nie ubranka). Przeszedł sobie z nami jakby nigdy nic na 'ty'. Jakoś nie lubię jak jakiś nieznany mi facet wali na dzień dobry do klientów teksty w stylu 'co ci podać?'. Wiocha.
Generalnie - odradzam. Kiepska i do tego (moim zdaniem, może inni lubią takie traktowanie) chamska obsługai drogie żarcie które wcale nie jest zbyt smaczne.
Dla samego piwa nie ma sensu iść. Jest tyle innych, miłych miejsc.

Brak komentarzy: