2006/05/22

Głogowska służba zdrowia

Mały offtopic. Z knajpami ma ten temat niewiele wspólnego, ale z Głogowem owszem. Krótka historia. W piątek (19-05) lekko się uszkodziłem. Tzn wydawało mi się, że lekko. Pobolewało mnie w okolicach żeber, nieco ciężko mi się oddychało. Był już w sumie wieczór więc stwierdziłem, że w naszym kochanym ZOZie nikt mnie o tej porze nie przyjmie jeśli nie mam dziury w brzuchu i bebechów na wierzchu (oto jak myśli o szpitalach przecięty zjadacz chleba czyli ja oraz jak mniemam połowa narodu. Do czego to doszło...?). Zbagatelizowałem całość. W sobotę o dziwo ból prawie minął. Niestety w niedzielę był już nie do zniesienia, dzisiaj rano tak samo. Więc chcąc nie chcąc wyrwałem się z pracy i poszedłem do lekarza pierwszego końtaktu. Miła pani doktor obadała mnie, dała mi zwolnienie lekarskie do pracy, a następnie wypisała skierowanie do chirurga i na prześwietlenie. Jak do tej pory nieźle, prawda? Też tak myślałem. Niestety na tym sielanka się skończyła. Pojechałem do szpitala celem zrobienia prześwietlenia. Przemiły (ironia) pan w recepcji poinformował mnie, że najbliższy wolny termin jest 29 maja. Dziś jest 22. Nieźle nie? To nic, że to nie badania okresowe, a uraz. Nieważne. 29 maj i koniec. Powiedziałem, żeby oddał mi to skierowanie. Wróciłem wkurzony do mojej lekarki pierwszego kontaktu. Ta mnie wręcz powaliła swoją szczerością. Wypaliła czymś w stylu:
"dobrze, zarejestuj się na tego 29. To i tak nieistotne czy to będzie zrobione dziś czy za tydzień. Ważne, żebyś miał dokumentację jak będziesz się starał o odszkodowanie (bo wypadek). A jak jest złamanie to za tydzizeń też je będzie widać. I tak nie da się tego leczyć. A jakby bardzo bolało to po prostu bierz leki przeciwbólowe".
LOL. To ma być służba zdrowia. Winszuję.
Zrezygnowany wróciłem do szpitala i zarejestrowałem się na 29 maja na prześwietlenie. Miałem inne wyjście?
Bez komentarza po prostu. Ręce opadają.

Brak komentarzy: