2007/04/10

Nawigacje

Jak ten czas szybko leci. Wydaje mi się, że ostatni wpis o "Eragonie" był 2-3 dni temu, a okazuje się, że minęło już 10 dni. Masakra. Ale ja nie o tym miałem pisać...

Jednym z plusów pracowania w firmie zajmującej się komputerami i elektroniką jest możliwość potestowania sobie wszystkich tych nowych gadżetów. W moje łapki wpadały ostatnie przeróżne nawigacje. Od palmtopów z zainstalowanymi różnymi mapami poprzez typowe nawigacje. O tych ostatnich chciałem nieco napisać. Kapitalna rzecz. Wziąłem sobie do małych testów ustrojstwo firmy Garmin (największa firma zajmująca się nawigacjami - mają urządzenia do samochodów, statków, samolotów i cholera wie czego jeszcze ;)) o nazwie nuvi 300. Zainstalowana była tam mapa Polski. Przyznać muszę, że byłem naprawdę mile zaskoczony. Oczywiście wiedziałem, że te urządzenia działają dobrze, ale jednak podchodziłem do nich z lekką rezerwą (bardziej preferowałem palmtopy). Przestałem jednak. Coś kapitalnego. Wreszcie urządzenia, które działają po prostu świetnie. Przejechałem sobie kilka tras, które znałem wybierając raz trasę najszybszą, raz najkrótszą i urządzonko ani razu nie wprowadziło mnie w błąd.
Z tym, że tak naprawdę docenia się te urządzenia dopiero gdy jedzie się trasami, których się nie zna. Potrafią uratować w obcym mieście kierując dosłownie pod same drzwi domu, do którego chcemy jechać. Obsługa nuvi 300 jest dziecinnie prosta, wszystko bardzo czytelne, a żeby zgubić się jadąc zgodnie ze wskazówkami, trzeba być naprawdę zdolną osobą ;-)
Kapitalna rzecz. I zdecydowanie tańsza niż dawniej. Fakt, że 1399 zł to nadal dużo, jednak zdecydowanie mniej niż było to parę lat temu.

Brak komentarzy: