
A tak serio...to byłem przez jakąś godzinę. Kupiłem sobie pendrive'a z technologią U3 (można poczytać o tym na www.u3.com). Kapitalna rzecz.
Podłączyłem go w pracy na Win2k i było git.
Wróciłem do domu i...kupa. To, że pod moim linuksem był zwykłym pendrivem i nie dało się wykorzystać u3 - spodziewałem się tego. Ale, że jak przełączę się na XP, którego też posiadam i że nie będzie działać to już nie spodziewałem się wcale.
Cóż za niespodzianka. Nie ma to jak wydać niemałe pieniądze i kupić bubel. Bo jak inaczej nazwać produkt, który działa tylko pod angielskim windowsem XP, a sprzedaje się go w Polsce? To zwyczajne chamstwo. Ja rozumiem, żeby sprawdzać wymagania programu/gry przed kupnem, aby przekonać się czy nasz komputer spełnia wymagania. Ale sprawdzać przed kupnem czy pendrive działa pod polskim XP? Bez komentarza.
Oczywiście pełno w sieci wpisów rozżalonych ludzi, którzy jak ja kupili to urządzonko. I takich, którzy pisali do Kingstona aby coś z tym zrobili. No ale kto by się przejmował jakimś niszowym rynkiem zbytu jakim jest Polska. Teraz to dostrzegłem - googlając po fakcie. Taa...pieknie panowie z Kingstona. A pomyśleć, że miałem o was całkiem dobre zdanie. Pora to zweryfikować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz