2007/06/13

Nostalgiczne pieprzenie o niczym

Jakoś tak mi się ostatnio zbiera na przemyślenia.
[znowu będzie nudny wpis i pieprzenie o niczym - jak w temacie]
Wspominam czasy kiedy sobie z somsiadem wyczłapywaliśmy dzień w dzień na piwko w te upały (nie pytajcie mnie skąd braliśmy na to pieniądze - bo sam nie wiem, ale przelaliśmy wtedy chyba ze 2 tysiące). Potem zacząłem się kręcić wokół Asieńki i wyjścia ze znajomymi się nieco skurczyły. Po ślubie częstotliwość się jeszcze bardziej zmniejszyła, a teraz gdy Asia jest w ciąży właściwie zmalała do zera. Czemu o tym piszę? Wydaje mi się, że nieco brakuje mi dawnych czasów :) I nie zrozumcie mnie źle. Nic bym nie zmienił w swoim życiu, ponownie oświadczyłbym się Asi, ponownie bym się z nią ożenił. Jest najcudowniejszą kobietą na świecie. Ale jednak czasami brakuje mi tego co minęło. Podejrzewam, że każdy z nas tak ma.
Lada dzień urodzi mi się synek i wtedy w ogóle nie będziemy mieli czasu na takie zabawy.
Swoją drogą teraz to dopiero odczuwam brak procentów :-) Z racji tego, że Asia ma za około trzy tygodnie termin porodu skończyło się piwkowanie ;) Termin terminem, ale równie dobrze może się coś wydarzyć i dziś. W związku z powyższym muszę być gotów do jazdy do szpitala. W związku z czym: Gienek, pivo, magik, reszta - przestańcie mi pieprzyć o alhokolu i zapraszać mnie do knajp :-p
Wracając jeszcze do minionych wydarzeń...gdy już sytuacja się ustabilizuje chętnie powtórzyłbym wypad z mojego wieczoru kawalerskiego - to drobne szturchnięcie w stronę Jarka, aczkolwiek i inni będą mile widziani w maratonie po starym mieście z zakończeniem spotkania gdy będzie już wstawał nowy dzień :-)

Brak komentarzy: